Strona główna :: Dodaj do ulubionych :: Ustaw jako stronę startową :: Archiwum
      Menu główne

      Bike Club

      Odznaki kolarskie

      Panel użytkownika

Login:
Hasło:

Aby uzyskać login i hasło skontaktuj się z administratorem serwisu

      Zlot przodowników

      Centralny zlot TK

      Pielgrzymka rower.
      Relacja z V Środkowopolskiego Rajdu Rowerowego - wierszem pisana





    Oj było, było lato...
       Oj było, było lato...*






Pijąc piwko taki pomysł wpadł mi nowy,
by ciąg nudnych opowieści czymś okrasić,
Anioł chciał mi wybić nędzne rymy z głowy,
płomień wiary diabeł zdołał już rozpalić.


  Taka twórczość to szczyt formy lub głupoty,
  niechaj każdy to oceni po swojemu,
  Narażając się na śmiechy i chichoty,
  dałem upust pokrętnemu mym myśleniu.


Z ostatniego rajdu to relacja będzie krótka,
chociaż działo się oj działo co niemiara.
Było fajnie, było głośno, była wódka
i najlepsza w województwie łódzkim wiara.


  Rajd rozpocząć miał się w piątek w mieście Kutnie,
  trwać miał kilka długich dni i krótkich nocy,
  I choć słońce przypiekało wręcz okrutnie,
  nie zabrakło ludzi z werwą i ochoty.


Gdy na wieży jedenastą zegar wskazał,
w niebo wzbił się biały dron i dano znak,
Piąty Rajd Środkowopolski wystartował,
pokonać niebieski, rowerowy, kręty szlak.


  Trasa wiodła poprzez łąki, pola, lasy
  w oczach obraz piękny niczym nowa stówa,
  A wieczorem zamiast grzecznie iść do klasy
  w szewskiej szkole grała Grzmiąca Półlitrówa


Dzień następny przyszedł dość niespodziewanie,
po melanżu trochę ciężko było wstać,
Część turystów poświęciła swe śniadanie
ale w drogę trzeba było wartko gnać.


  Łuk się napiął, ale nie pękł – przygotował,
  konkurencji i rozrywek zapewniając moc,
  U Boruty w zamku pobyt zafundował,
  na Nocniku siedzieliśmy długo w noc.


Wczesnym rankiem odwiedziła nas Policja,
żeby sprawdzić rowerowej formy stan.
Czy w Łęczycy funkcjonuje prohibicja?
- dopytywał jeden znietrzeźwiały pan.


  Powiedziono nas bez sądu do więzienia,
  przyszło mi podziwiać świat zza grubych krat,
  W dusznych celach ryczeliśmy bez wytchnienia,
  o pancernych, o wojence tej sprzed lat.


Już niedziela – dzień amnestii i wolności
pożegnania i rozstania nadszedł czas.
Jeszcze tylko wspomnę o czymś dla ścisłości,
że w konkursach wyróżniono właśnie nas!


  To już koniec tej niedługiej opowieści,
  o wycieczce, która przejdzie do legendy.
  Pewnie Wam się głowach nie pomieści
  popełniłem ten czterowiersz dla zachęty.


Ja nie Norwid, nie Mickiewicz, czy Piasecki,
czytam biegle, ale piszę nie bez wad.
Jeśli dojrzysz, że brakuje gdzieś kreseczki,
dostaw proszę brakujacy polski znak.


  Czart podkusił, ale teraz gdzieś się schował
  pozostawił mnie bez puenty i dał nogę,
  Anioł krzyczy, żebym w końcu zmitygował,
  poziomem twórczym osiągnąłem już podłogę.


* Można śpiewać na melodię znanej piosenki Krzysztofa Piaseckiego o muchach i komarach.
(link do www.youtube.com)



Fot. 1 Uczestnicy rajdu podczas zbiórki przed ratuszem w Kutnie. Rejestracja odbywała się w środku, każdy zgłoszony uczestnik, który wykupił cegiełkę o wartości 40zł otrzymał pakiet startowy z koszulką rajdową. Ku naszemu zaskoczeniu organizator wynajął ekipę filmową z dronem, do nagrania przebiegu całej trzydniowej imprezy.



Fot. 2 Po przywitaniu uczestników przez Prezesa Centralnego Łuku Turystycznego Jacka Ziółkowskiego i Zastępcę Prezydenta Miasta Kutna Jacka Boczkaję rowerzyści wyruszyli w trasę. Pierwszym punktem było odwiedzenie cmentarza w Kutnie. Przewodnik Terenowy PTTK Bogumił Gołaszewski pokazał miejsce spoczynku prochów Wojciecha Rychtelskiego, zabitego 11. XII 1918 roku przed budynkiem stacji kolejowej w Kutnie podczas rozbrajania Niemców oraz kwatery żołnierzy poległych we wrześniu 1939 roku.



Fot. 3 Rajd poprowadzono przez Florek do Głogowca. Pięcioosobowe drużyny utworzone na starcie otrzymały karty do wpisania obiektów pamięci napotkanych po drodze i znalezionych samodzielnie podczas rajdu. W skład drużyny Bike Club Kutno wchodziła czwórka z Kutna i kolega Marek ze Skierniewic. Już w Kutnie zdobyliśmy przewagę nad innymi drużynami, dokumentując najwięcej miejsc.



Fot. 4 W Głogowcu była okazja zwiedzić wnętrze kościoła. Jego ciekawą i bogatą historię przybliżył Bogumił Gołaszewski oraz miejscowy proboszcz, ks. mgr Piotr Kalisiak. Uczestnicy zobaczyli słynący z cudów obraz Matki Boskiej Głogowieckiej ukoronowany przez papieża Pawła VI w 1975 roku, Epitafium Wielkich Polaków, tablice pamiątkowe, rzeźbiony ołtarz, ambonę w kształcie orła, renesansowy nagrobek Jana Głogowskiego, barokowy ołtarz i liczne wota. Na zewnątrz złożono kwiaty przy mogile powstańców styczniowych 1863.



Fot. 5 Uczestnicy Rajdu poznali historię uratowania jednego z powstańców, który uciekł do lasu w Raciborowie. Odwiedzili miejsce gdzie miał miejsce ten cud. Drużyna BCK cały czas powiększała swoją przewagę punktową dokumentując trzy miejsca na cmentarzu w Głogowcu (pomnik Katyński, Sybiraków i zbiorowa mogiła z września 1939r.) oraz jedno w lesie raciborowskim (mogiła żołnierza AK).



Fot.6 Przez Sójki, Muchnów i las mnichowski rajd dotarł na cmentarz w Mnichu. Złożono kwiaty na grobie nieznanego żołnierza i po chwili odpoczynku wyruszono w dalszą drogę przez Golędzkie, Dobrzewy do Oporowa. Nie każdy wiedział, że na tamtejszym cmentarzu znajdują się dwa obiekty punktowane do klasyfikacji (mogiła żołnierzy poległych we wrześniu 1939 roku i grób Franciszka Nentwiga, porucznika 37 pułku piechoty Ziemi Łęczyckiej poległego w Bitwie nad Bzurą 16 września 1939 roku.)



Fot. 7 Zamek w Oporowie. Chyba każdy z uczestników rajdu zwiedzał już ten obiekt, ale nie wszyscy z przewodnikiem. Takiej okazji nie można było przepuścić.



Fot. 8 Zwiedzanie trwało około godziny, ale warto było po raz kolejny dać się zaskoczyć nowym informacjom. Po kilkunastu minutach odpoczynku w cieniu parkowych drzew rajd ruszył w dalszą drogę.



Fot. 9 Przez Pasiekę i stawy cukrowni uczestnicy dotarli do cmentarza wojennego w Dobrzelinie. Na cmentarzu spoczywają polegli w walce żołnierze Armii Poznań i Pomorze oraz zmarli w wyniku odniesionych ran w miejscowym szpitalu polowym.



Fot. 10 Z Dobrzelina przez Pniewo i Stradzew uczestnicy przejechali do Orłowa. Znajduje się tu kamień z tablicą poświęconą żołnierzom uczestniczącym w Bitwie nad Bzurą w dniach 7-17 września 1939 roku, oraz gotycki kościół obronny. Nie każdy wiedział, że na miejscowym cmentarzu jest jeszcze jedna zbiorowa mogiła.



Fot. 11 Z Orłowa pozostało już tylko kilka kilometrów do Szewc Nadolnych, gdzie w miejscowej szkole zaplanowano nocleg. Jednak nie od razu rowerzyści poszli spać. Po sutym posiłku (pyszna grochówka) organizatorzy zapowiedzieli występ zespołu „Grzmiąca Półlitrówa” z Piotrkowa Trybunalskiego.



Fot. 12. Turystyczny repertuar pięcioosobowego zespołu przypadł do gustu uczestnikom Rajdu. Pod koniec występu muzycy dali czadu. Rock'n'roll pobudził towarzystwo do szaleńczych tańców. Skąd w ludziach tyle siły po przejechaniu 50 kilometrów w upale??? Zabawa trwała długo w noc, bisom nie było końca...



Fot. 13. Poranek zaskoczył niejednego turystę. Dobrze, że na fotografii nie widać zmęczenia po nocnych harcach. Zapowiadał się piękny dzień. Okazało się, że jeden z kolegów spędził noc w śpiworze pod drzewem. Jak sam zapewniał nie było mu zimno i zrobił to już nie pierwszy raz. Brawo za odwagę i samozaparcie.



Fot. 14 Pomnik na cmentarzu w Łękach Kościelnych. Dalsza trasa wiodła przez Młogoszyn i Siemienice. W Kterach drużyna BCK zaliczyła zwiedzenie mogiły na terenie parku dworskiego. Dojście przez chaszcze i pokrzywy okazało się bardzo trudne, ale udało się. Wycieczka zatrzymała się na chwilę przy dworku i ruszyła dalej do siedziby Koła Łowieckiego „Słowik”, gdzie rozegrano konkurs wiedzy historycznej. Wcześniej w Dolinie Bzury zauważyliśmy daniela albinosa.



Fot. 15. Rajd opuścił powiat kutnowski, przemierzał dalej przez powiaty łęczycki i zgierski. Ciekawą miejscowością okazała się Modlna. Na zdjęciu Drewniano -murowany kościół z pięknym wnętrzem.



Fot. 16 Cmentarz z kwaterą żołnierską w Modlnej. Spoczywają tu żołnierze z Armii Poznań polegli w Bitwie nad Bzurą w dniach 10-12 września 1939 roku. Złożono kwiaty i zapalono znicze. Dalsza droga wiodła przez Sokolniki, Parzyce do Sierpowa, gdzie w miejscowej restauracji zaplanowano obiad.



Fot.17 Nieczynne więzienie w Łęczycy. Zwiedzanie tego obiektu zrobiło niemałe wrażenie na uczestnikach Rajdu. Opuszczony obiekt jest w kiepskim stanie technicznym, co tylko potęguje domysły co się w tym miejscu działo za czasów "świetności".



Fot. 18 Osadzeni w więzieniu mieli dużo wolnego czasu. Niektórzy zajęli się ozdabianiem ścian. W ten sposób powstały niecodzienne malowidła. W grubych murach dawnego klasztoru rozegrano kolejny konkurs, tym razem wokalny. Drużyny popisywały się wykonywaniem piosenek żołnierskich. Bike Club Kutno brawurowo wykonało „Czterech pancernych”.



Fot. 19 Kolejną atrakcją zaplanowaną przez organizatorów był bezpłatny wstęp na XIII Ogólnopolski Przegląd Piosenki Turystycznej „NOCNIK”. Po zakwaterowaniu w Szkole Podstawowej nr 4 i odświeżeniu się, uczestnicy przeszli na łęczycki zamek.



Fot. 20 Na scenie wystąpiła m.in. Lubelska Federacja Bardów (klawisze, gitary, perkusja, skrzypce), duety: Żukowska – Korycki (gitary akustyczne, harmonijka ustna), Nowak – Snokowski (akordeon, gitara akustyczna, harmonijka ustna). Po godzinie 23.00 zaczęto serwować wojskową grochówkę.



Fot. 21 Koncerty trwały do godziny 2 w nocy. Potem powrót do szkoły na krótki sen. Czyżby w lewym dolnym rogu zdjęcia w kadrze znalazł się Boruta??



Fot. 22 Ranek znów przyszedł zbyt wcześnie. Druga noc spędzona na sali gimnastycznej w warunkach turystycznych na karimatach, materacach i w śpiworach. Po śniadaniu policjanci z łęczyckiej drogówki zorganizowali na terenie szkoły rowerowy tor przeszkód.



Fot. 23 Nie było łatwo bezbłędnie przejechać tor. Na początku slalom, potem ruchoma kładka, bramki, wąskie korytko i karbowana deska. Każda drużyna wystawiała do konkursu po dwie osoby. Bogumił i Tomek z BCK pokonali tor bezbłędnie i w rewelacyjnym czasie. Na koniec jeszcze jeden test z wiedzy krajoznawczej i wyjazd na ostatni etap Rajdu.



Fot. 24 Ostatniego dnia rowerzyści mieli do pokonania 40-kilometrową trasę. Przez Krzepocin, Białą Górę dojechali do Starego Gostkowa, gdzie znajduje się piękny pałac Zygmunta Grudzińskiego z początku XIX wieku.



Fot.25 Uczestnicy Rajdu przy pomniku w Starym Gostkowie upamiętniającym bitwę, jaka miała miejsce 29 października 1914 roku z wojskiem rosyjskim.



Fot. 26 Zakończenie Rajdu w łęczyckim ratuszu. Pokazano krótki zwiastun relacji filmowej z imprezy. Cały film będzie dostępny dla uczestników za kilka dni. Ku naszemu zaskoczeniu organizator przyznał drużynie z Kutna pierwszą nagrodę. W klasyfikacji generalnej Bike Club Kutno zdobyło 125pkt. Nagroda główna - torba z akcesoriami rowerowymi - została rozdzielona tak, że każdy dostał coś ciekawego i przydatnego.



Fot. 27 Ostatnie grupowe zdjęcie przed ratuszem w Łęczycy. Pozdrawiamy wszystkich uczestników i organizatorów. Mamy nadzieję, że spotkamy się za rok.